Ta dziewczyna nie miała dokąd pójść. Poznajcie ostatnią bohaterkę cyklu "Zwyczajne Dziewczyny"

Cykl "Zwyczajne Dziewczyny" powstał we współpracy z blogerką Sarą Ferreirą. Jesteśmy dumni z tego, że mogliśmy współtworzyć tak piękną inicjatywę. 

Przez ten czas poznaliśmy pięć cudownych kobiet, które podzieliły się "zwyczajnymi" historiami ze swojego życia (na blogu missferreira.pl znajdziecie wpisy o poprzednich bohaterkach cyklu: Joannie, Agnieszce, Oli, Magdzie i Marysi).

Cytując za Sarą: 

"To brzmi jak frazes, ale nowym cyklem chcę Wam pokazać, że jesteście wyjątkowe.Takie jakie jesteście. Ze swoimi wadami, niedoskonałościami, słabościami".

Podpisujemy się pod tym bez wyjątku. Każda z nas jest wyjątkowa i zasługuje na wszystko, co najlepsze. Życie pisze nam różne scenariusze, na które dość często nie mamy wpływu, a które, w ostatecznym rozrachunku, zawsze czynią nas silniejszymi. 

"Miała tylko dwa latka, ale pamięta ten dzień zadziwiająco wyraźnie. Tata przyjechał Warszawą, pożyczoną od kolegi, na głowie miał zabawną, szpiczastą czapkę. Biegła do niego w błękitnej sukience do kolan, z granatową aksamitką wokół szyi. Tata złapał ją w objęcia, przytulił mocno i na zawsze zabrał z domu, w którym nie działo się dobrze." 

Nie chcę zdradzać Wam nic więcej. Po prostu sami przeczytajcie tę ostatnią i najbardziej osobistą opowieść, niosącą ze sobą mieszankę bólu i nadziei.

Poznajcię Olę, mamę Sary Ferreiry. 

Olunia bohaterka cyklu Zwyczajne Dziewczyny

***

PS. Tradycyjnie na końcu wpisu czeka na Was niespodzianka w postaci kodu zniżkowego na fotoksiążkę! :) Chodźcie na bloga Sary.

PRZECZYTAJ WPIS

Justyna, pixbook